Tri Lusowo

W sobotę 18go czerwca, dzień po triathlonie IT, wystartowałam kolejny raz w zawodach – tym razem dystans ¼ Ironmana. Blisko Poznania – w Lusowie.

Na miejscu byłam kilka godzin przed startem, w związku z zamknięciem wielu ulic.

Za taką opłatę startową (jak na triathlon całkiem fajną), w pakiecie startowym koszulka oraz całkiem fajna torba (przyda się na wyjazdy).

Dziewczyny w biurze zawodów mało rozgarnięte, zapominały niektórych opisywać, mi prawie chipa nie wydały,itp.

Sam start był w pewnym sensie wyjątkowym. Na miejscu spotkałam wiele znajomych osób, które również startowały w zawodach (nie wiedziałam, że będą) oraz pewne osoby w roli kibica.

Pływanie to były 2 kółka z wybiegnięciem z wody. Taka ilość startujących na tak małej plaży powodowała
„pralkę” w wodzie. Długi czas nie dało się normalnie płynąć.Organizator powinien zrobić tu jedno kółko dla dystansu „ćwiartki”

Na rowerze były 4 okrążenia z dwoma nawrotami na każdej rundzie, gdzie trzeba było ostro hamować.

Przez jazdę w tę i z powrotem przy tej ilości osób startujących był problem z wyprzedzaniem ludzi.

Na rowerze doskwierał wiatr, który wzmocnił się na którymś okrążeniu. Na rondzie przez które przejeżdżaliśmy dwukrotnie na każdej rundzie było wielu znajomych, choć nie wiem dokładnie kto:D. Niektóre(charakterystyczne) głowy dopingujące rozpoznawałam, ale nie wszystkie.

Bieg był po asfalcie, miałam wrażenie, że prawie wciąż jest pod górkę na nim. 2 kółka. Na drugim kółku dogoniło mnie dwóch panów, którzy żartowali sobie ze mną po drodze biegnąc za mną jakiś czas  i w sumie trochę motywując ;-). W końcu wyprzedzili mnie, biegnąc chwilę przede mną. Końcówka jednak „należała” do mnie, dzięki czemu wyprzedziłam tą dwójkę, jak i jeszcze jednego Pana na sam koniec.

Na metę wbiegłam świeża (w opinii innych), nie zmęczona, mimo wcześniejszego startu dzień przed.

Czas jaki osiągnęłam to 2:47:24

Najlepiej ponownie na tle innych wyszło mi pływanie, tym razem najgorzej bieg.

Gdy siedziałam ze znajomymi na pizzy po zawodach, usłyszałam , że wołają mnie na „pudło” czym byłam zaskoczona.

Poszczególne czasy:

pływanie: 18:50

T1: 4:57

rower: 01:25:25

T2: 01:02

bieg: 00:57::10

Dziękuje bardzo wszystkim za doping,  za fotki , itd !:)